Pamiętacie jak kiedyś byłem zmuszony ukraść
żonie piwo? Smakowe, słodkie, malinowe piwo. I to był błąd. I taki stary
człowiek jak ja nadal nie umie uczyć się na błędach – wczoraj żona
wspaniałomyślnie (to nie sarkazm!) zapytała, czy nie chcę spróbować jej piwa. A
że akurat swojego nie miałem to odpowiedź była jedna – „oczywiście, kochanie!”
Etykieta Wiśni w piwie z Browaru Kormoran informuje, że do piwa dodano
naturalny sok wiśniowy i odrobinę cukru dla złamania wiśniowej kwaskowatości. ODROBINĘ cukru.
Trzymajcie mnie. To piwo to alkoholowa wersja szampana dla dzieci Piccolo. Sam
cukier, wiśnię ledwo co poczułem…
Piany brak, kolor rzeczywiście przypomina
wiśniowy, ale nienasycony. Co zasługuje na pochwałę to intensywny zapach wiśni
zaraz po otwarciu butelki.
Podsumowując – śmiało, można pić. Tylko po
co?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz