Sytuacja była naprawdę podbramkowa. Jak mogłem do tego dopuścić? Długo by opowiadać... Zostałem w domu sam, bez żadnego alkoholu i bez możliwości wyjścia. Żenujące? Dość...
Szczęśliwie, jak mi się wówczas zdawało, dokonałem odkrycia. W lodówce znalazłem piwo, które najprawdopodobniej żona kupiła na jakieś babskie spotkanie.
Przedstawiam: Bytów Malinowe Smaki Ogrodu!
Zacząłem od lektury: "To dla Ciebie nieustannie poszukujemy doskonałego smaku... smaku, który w mgnieniu oka przypomni Ci smak dzieciństwa, smak rodzinnego ogrodu."
Brzmi dobrze? Tak! Pod warunkiem, że nie jest opisem piwa ;)
Napój smakuje jak woda gozowana z dodatkiem soku malinowego. To nawet nie jest piwo z sokiem. Wspomnienie dzieciństwa? Ale to chyba jeszcze z okresu "kaszkowego".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz