piątek, 27 stycznia 2017

Nocne Antały

Może to pora roku, a może znudzenie mocno chmielonymi piwami... Po dłuższej przerwie sięgnąłem po piwo marcowe.
Piwo marcowe to jęczmienne piwo typu lager. Powstaje z reguły na wiosnę, z ubiegłorocznych zapasów słodu i leżakuje do jesieni. Tak przynajmniej było w dawnych czasach. Dziś zapewne technologia umożliwia warzenie tego piwa całorocznie, dzięki temu nie muszę czekać i mogę napić się tego piwa w środku zimy.



Po raz pierwszy próbuję piwa z Białostockiego Browaru Miejskiego Gloger. Nazwa pochodzi od lokalnego historyka i etnografa o tym samym nazwisku, który działał intensywnie na przełomie XIX i XX wieku oraz warzył (jak twierdzą spadkobiercy) doskonałe piwo. Tego to już nie sprawdzimy ;)

Ale do piwa. Co mnie zaskoczyło to data przydatności do spożycia. Zawsze mi wbijano do głowy, że piwo niepasteryzowane (a to takie właśnie jest) powinno mieć krótką datę, nawet kilka tygodni, a tutaj 7 maja wbite... hmm... nie wiem kiedy to wyprodukowano, ale nawet jeśli tydzień temu, to bardzo długi termin.

Na tym koniec marudzenia, czas degustacji.




Dobre jest to piwo. Mocno słodowe, z delikatnym aromatem chmielu, porządna piana. Mocno klasyczne piwo, o bardzo tradycyjnym smaku, bez niepotrzebnych owocowych dodatków w smaku czy aromacie, bez przesadnej goryczki.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz