sobota, 28 listopada 2015

Piwo w belgijskim stylu, ze skórką pomarańczy.

Ze skórką pomarańczy kojarzą mi się święta. Żona co roku nabija te owoce niezliczoną ilością goździków i w domu natychmiast włącza się świąteczna atmosfera. Coś takiego jest w pomarańczach. Może wspomnienie dziecięcych lat? To były czasy, kiedy pomarańcze można było kupić tylko raz w roku, przed świętami właśnie.

Czy współczesnemu pokoleniu też pomarańcze kojarzą się ze świętami?

Tak , czy siak są święta to muszą być pomarańcze! Mój wybór padł nie na taką już znowu nowość z Żywca.



Pomarańcze czuć bardzo wyraźnie już po otwarciu butelki. Zapach jest bardzo przyjemny, trochę drożdżowy.

W smaku dominuje solidna słodowa baza, ale jest i chmiel i drożdże. Czuć przyprawy i nie ma słodyczy. Pomarańcza gdzieś tam delikatnie majaczy w tle, jest wyczuwalna, ale nie dominująca.

Piwo pełne smaku, dobrze zbalansowane, orzeźwiające, o delikatnie chlebowym posmaku, z delikatną goryczką i nie narzucającą się pomarańczą. W sumie naprawdę dobre piwo zwłaszcza jak na koncerniaka.


Warto spróbować!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz