Kiedyś już było
takie piwo – Okocim Palone. Nawet kupowałem czasami, dla odmiany. Wówczas nie
było dużego wyboru na rynku i ta pozycja wydawała się naprawdę ciekawa.
Wczoraj kupiłem
piwo Okocimia Ciemne Lagerowe Palone. Kupiłem raczej z ciekawości, nie od
razu skojarzyłem z tym sprzed lat. Nie pamiętam smaku dawnego Palonego,
nie umiem powiedzieć, czy jest to odświeżenie tamtego pomysłu. Raczej nie, ale pamięć lubi zaskakiwać. To pojawiło się
w ramach serii piw sezonowych.
Po otwarciu czuć karmel, skórkę o chleba,
niewielka, bardzo delikatną chmielowość.
Palony słód słabo wyczuwalny, na próżno doszukiwać się głębszych doznań. Piwo
jest raczej ciemnobursztynowe niż ciemne. W zapach karmel, lekka goryczka. W
smaku raczej płaskie, pije się szybko i głabko, ale bez większej przyjemności.
W obliczu tego, co dostępne jest obecnie na rynku piwo wypada raczej słabo i
nudno.
Jest to stanowczo jedno z najsłabszych piw z sezonowej serii Okocimia. Jeśli jest to powrót "króla" to raczej mizernie wypada.
Szkoda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz