poniedziałek, 24 lutego 2014

Sławosz - Piwo Koźlak z Witnicy



Pokusiło mnie i zamiast sprawdzonego Koźlaka kupiłem Sławosza z Witnicy. Jestem szczerze rozczarowany. Piwo skończyło jako stojak do pieczonego kurczaka (dla niewtajemniczonych w sztuce gotowania tu jest przepis: http://martawkuchni.blog.pl/2013/08/26/kurczak-pieczony-na-butelce-piwa/) . 
Ktoś miał dużo fantazji nazywając to piwo Koźlakiem.


Po przelaniu do szklanki piwo wyglądało dobrze. Piana wysoka, drobnoziarnista, beżowa. Zapach słodowo-karmelowy. Zapowiadało się naprawdę nieźle, mimo że piwo jest lekkie, bo ma zaledwie 4,5 % alkoholu. 

Rozczarowanie przyniósł już pierwszy łyk. Na pewno nie jest to Koźlak. Delikatna kawowa goryczka i karmelowy posmak to stanowczo za mało na Koźlaka.  Jest to nic więcej jak mocno dosłodzone ciemne piwo. Myślę, że niejedna Pani byłaby zachwycona. Ja nie dałem rady, mimo że piwo ma zaledwie 0,33 litra pojemności. Piwo zostało przelane z powrotem do butelki i na kolację miałem naprawdę dobrego pieczonego kurczaka. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz