sobota, 28 listopada 2015

Piwo w belgijskim stylu, ze skórką pomarańczy.

Ze skórką pomarańczy kojarzą mi się święta. Żona co roku nabija te owoce niezliczoną ilością goździków i w domu natychmiast włącza się świąteczna atmosfera. Coś takiego jest w pomarańczach. Może wspomnienie dziecięcych lat? To były czasy, kiedy pomarańcze można było kupić tylko raz w roku, przed świętami właśnie.

Czy współczesnemu pokoleniu też pomarańcze kojarzą się ze świętami?

Tak , czy siak są święta to muszą być pomarańcze! Mój wybór padł nie na taką już znowu nowość z Żywca.



Pomarańcze czuć bardzo wyraźnie już po otwarciu butelki. Zapach jest bardzo przyjemny, trochę drożdżowy.

W smaku dominuje solidna słodowa baza, ale jest i chmiel i drożdże. Czuć przyprawy i nie ma słodyczy. Pomarańcza gdzieś tam delikatnie majaczy w tle, jest wyczuwalna, ale nie dominująca.

Piwo pełne smaku, dobrze zbalansowane, orzeźwiające, o delikatnie chlebowym posmaku, z delikatną goryczką i nie narzucającą się pomarańczą. W sumie naprawdę dobre piwo zwłaszcza jak na koncerniaka.


Warto spróbować!

czwartek, 29 października 2015

Ciekawe piwo z lwowskiego browaru

Historia głosi, że były właściciel ukraińskiego browaru – Robert Doms, podróżował po świecie próbując ciekawych piw i zbierając receptury. W ubiegłym roku browar wprowadził na rynek nową serię, która opiera się na odtwarzaniu piw na podstawie zebranych przepisów. Do tej pory miałem okazję spróbować dwóch: czeskiego i wiedeńskiego. 



Wiedeńskie – to półciemne piwo o zawartości alkoholu 4,6%. Ciemniejszy kolor piwo zawdzięcza prawdopodobnie dodaniu palonego słodu. Delikatnie i przyjemnie można go wyczuć zarówno w aromacie jak i w smaku.

Goryczka choć wyczuwalne nie jest intensywna.

Całkiem poprawne, zresztą jak większość piw z Ukrainy. W dobrej cenie – niecałe 3 złote. Próbowałem znaleźć informacje na temat, czy seria będzie kontynuowana, ale nic na ten temat nie ma

poniedziałek, 28 września 2015

Mocno dojrzały porter z Okocimia

Porter bałtycki z browaru Okocim, bardziej hardkorowa wersja – więcej alkoholu i więcej ekstraktu. Może być dobrze :)



Kolor ciemny, delikatne przebłyki widać tylko pod światło. Apetycznie to wygląda. Tym bardziej, że i piana robi wrażenie.



Silny, przyjemny zapach. Czuć delikatnie kawę i suszone owoce, głównie rodzynki.

W smaku palona goryczka, ale piwo jest za słodkie i brakuje mu treściwości. Można wyczuć alkohol, ale przy zawartości 8,9% to raczej nieuniknione.

Ogólnie piwo jest dość mdłe. Mało się tam dzieje, a to co się dzieje przykrywa posmak słodyczy. Długo zwlekałem ze spróbowaniem tego piwa, w sumie muszę szczerze przyznać, że po prosytu nie było go w moim sklepie. Teraz jest... ale mimo dostępności, raczej nie powtórzę tej przygody. 

Stanowczo wolę jednak inne portery. Ten w ogóle nie ma szans przy moim ulubionym Grandzie z Ambera.




piątek, 28 sierpnia 2015

Uroki Bieszczadów

Okolicznościowa ciekawostka z Browaru Jagiełło. Piwo Bieszczadzkie. Właściwie bardziej taki gadżet niż piwo, przy którym można zasiąść, raz że pojemność – 0,3, a dwa cena za tę pojemność– 5 zł to trochę za dużo. Niemniej jednak ciekawie zaaranżowane opakowanie sprawia, że jest to idealny pomysł na prezent z wakacji.



Ja kupiłem jedno ciemne i jedno jasne niepasteryzowane. Nie wydaje mi się, żeby to była specjalnie dedykowana warka na Bieszczady. 




Piwo jest jak najbardziej poprawne w smaku, ale szczerze mówiąc bardziej zachwyca strona wizualna, stylizowana na eko. Modnie, gustownie i przy okazji praktycznie. Po odwinięciu zawiniątka okazuje się, że na szarym pakowym papierze nadrukowana jest praktyczna mapa okolicy.





Troszkę razi naga butelka, która pozostaje po zdjęciu papierowej owijki, choć z drugiej strony ten surowy styl pasuje do Bieszczadów.


czwartek, 30 lipca 2015

Dobry Wieczór Państwu!

„Spotkałem się z kolegą, bo kolega jest od tego, żeby czasem spotkać się...“ - no to już prawie klasyk!

Kolega  jest poszukującym piwoszem, zatem oczywiście nie wjechał do mnie z komercyjnym browarem, a z dobrze mi znanym, bo już nie takim najnowszym produktem... za to dość ciekawym...

Są takie piwa do których się wraca, a zatem... Dobry Wieczór Państwu :D



Tego owsianego stouta piłem już kilkakrotnie, zatem ani smak ani zapach nie były dla mnie zaskoczeniem. 

Aromat delikatnie słodkawy, karmelizowany, wyraźnie czuć owsiane ciastko, w smaku zauważyć można całkiem wyraźną goryczkę. Jest to wszystko jednak dość mocno zrównoważone. I jakby za mało intensywne w porównaniu do tego co pamiętam. Mam wrażenie, że piwo jest wodniste. 

To chyba nie nie jest to to samo piwo... Najbardziej zaskakująca była jednak piana, a w zasadzie jej brak. Nie utrzymała się nawet 30 sekund, nie załapała się na zdjęcie! A zrobione było kilka sekund po nalaniu piwa do kufla!

Piwo nie jest złe. Jak najbardziej pijalne, ale nie warte swojej ceny. Już nie. Zbyt duża konkurencja powoduje, że my konsumenci mamy znacznie wyższe wymagania. Do pracy rodacy! Starać się ;)